piątek, 24 marca 2017

Niebo i piekło zaczyna się w głowie


Ukochany przed wyjściem całuje mnie na pożegnanie to znak, że niedługo czas wstawać. Otwieram oczy, moja ulubiona piosenka jako budzik nastawia mnie pozytywnie z samego rana. Ciekawe co dziś mnie czeka... Słońce świeci z okna - ciepło i przyjemnie. Czas wstawać jedna stopa druga stopa dziękuję za zdrowe ciało. Myję się, ubieram i robię śniadanie, bez pośpiechu świat nie ucieknie. Zdrowo i pysznie. Jeszcze uśmiech przed lustrem i lecę do pracy. Trzeba zarabiać na swoje marzenia. Hmm skoro jest tak ciepło może wybierzemy się w weekend nad jezioro :)

Ukochany przed wyjściem całuje mnie na pożegnanie to znak, że niedługo trzeba będzie wstać. Otwieram oczy, moja ulubiona piosenka stała się moją zmorą. Wyłączam budzik, tak na 5 minut. Słońce oślepia mnie z okna, patrzę na zegar jak zwykle 5 minut zmieniło się w 30... Tylko tego brakowało bym się spóźniła. Czas wstawać jedna stopa druga stopa, cholera ale jestem zmęczona. W pośpiechu myję się, ubieram i staram się nie wyglądać jak zombie. Nie ma czasu na śniadanie już i tak jestem spóźniona. Pakuję coś do jedzenia i idę do pracy. Trzeba zarabiać, rachunki same się nie opłacą. Hmm w weekend muszę zrobić coś z tym bałaganem w domu. Nie mogę już na to patrzeć :(

To dwa scenariusze poranka, które różnią się jedynie nastawieniem. To jak będzie wyglądał mój poranek (a potem zapewne cały dzień) to mój wybór.


 Każda przykra sytuacja będzie jeszcze gorsza jeśli będziemy się zadręczali negatywnymi myślami, żalem, marudzeniem. Nie dodawajmy sobie bólu. Jeśli bardzo nie lubimy odkurzać a czeka nas odkurzanie całego domu odkładamy to i myślimy o tym jak bardzo tego nie chcemy i jak bardzo to nieprzyjemne. W większości przypadków myślenie trwa o wiele dłużej niż sama czynność!
Gdy ktoś powiedział nam coś okropnego odtwarzamy to w myślach setki razy. Jakby jeden raz takiego zranienia nie wystarczył... STOP

Wybieram niebo tu i teraz. Nie myślę o tym co mam do zrobienia tylko to robię. Gdy ktoś mnie zrani nie odtwarzam tego w myślach po sto razy tylko odpuszczam. Radzę sobie z problemami przez działanie. Tylko tak mogę je rozwiązać. Staram się dostrzegać pozytywne strony każdej przykrej sytuacji. Doceniam wszystko to co mam, bo wiem że niektórzy nie mają tyle szczęścia i tylko o tym marzą. Życie jest jakie jest. Ani dobre ani złe, ani piękne ani okropne, ani białe ani czarne. Ta różnorodność i miliard odcieni są najlepsze, bo są prawdziwe. I to się nigdy nie zmieni. Zmienić może się jedynie moje nastawienie.



8 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą Marta! Nastawienie to podstawa. Ono wyznacza jakość naszego życia i decyduje o naszym poczuciu szczęścia. Należę do tych osób, które dzień zaczynają i kończą z uśmiechem na ustach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale i oby tak dalej. Niech tym pozytywnym nastawieniem zarażają się wszyscy wokół Ciebie :)

      Usuń
  2. Bardzo wartościowy post.
    Muszę zastanowić się nad moim podejściem i nastawieniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem każdemu się zdarza pomarudzić ważne by to zauważać i nie dać sobie zepsuć całego dnia :)

      Usuń
  3. Jest to jedna z myśli, która ciągle do mnie wraca. Tylko, żeby o tym nie zapominać. Dzięki za post!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Tobą w 100%. Wszystko zależy od nas i od tego jak nastawimy się do dnia, czy danej sytuacji. Ja staram się zawsze podchodzić do życia pozytywnie, ale czasami zdarzają mi się gorsze chwile, kiedy wszystko widzę w czarnych barwach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba nieuniknione, najważniejsze by te chwile trwały jak najkrócej. :)

      Usuń